V Runda DriftOpen – lotnisko Krzywa

No to się namieszało. Do tej pory w tabeli generalki DriftOpen panowała dosyć napięta atmosfera, ale to co ma miejsce po ostatniej rundzie w Krzywej to prawdziwy thriller zarówno dla kibiców jak i samych zawodników, bowiem aż sześciu z nich ma szansę zdobycia trofeum zwycięzcy DriftOpen w sezonie 2015!

Zawody w Krzywej w pięknym stylu wygrał Wojtek Ogień Łubkowski, który jeszcze w Debrznie opowiadał nam, że najczęściej w swojej karierze obstawia miejsca nr 4 i 5 i że fajnie było coś wygrać. Udało się, a top 3 w Koszalinie i całkiem przyzwoite wyniki z dwóch pierwszych rund pozwoliły Wojtkowi objąć pozycję lidera tabeli z 70 punktami na koncie. Wojtek, myślimy że fajnie byłoby coś wygrać i w Brnie.

Numer dwa na dzisiaj to Jarek Cybulski. Drugi weteran driftingu, który doskonale rozpoczął sezon zdobywając pierwsze miejsce w Toruniu i wysoko punktując w każdej kolejnej rundzie. Jednak samochód Jarka odjechał ostatnio w stronę Norwegii do swojego nowego właściciela i Cybul kończy sezon w pożyczaku. To na pewno nie pomaga, ale Jarek to zdolna bestia i z 69 punktami na koncie, może nas w Brnie zaskoczyć.

Trzecią pozycję w tabeli zajmuje Krzysztof Romanowski. Roman to zawodnik, którego nie trzeba chyba przedstawiać i w tym sezonie uzbierał identyczną liczbę punktów co Jarek Cybulski i oczko mniej niż Ogień, a wszystko to startując jedynie w 3 z 5 rund DriftOpen. Nie oszukujmy się, Roman to sprawdzona firma, jeździ powtarzalnie i zawsze oddaje 'dwa dobre skoki’ więc do spółki ze swoim niezawodnym E30 bankowo namiesza w generalce.

Na czwartej pozycji w tabeli z 62 punktami plasuje się Mateusz Mates Woskresiński. Genialnie rozpoczął sezon i po dwóch pierwszych rundach wyrósł na lidera tabeli. Nieco słabiej pojechał w Wyrazowie ale i tak dopisał do swojego konta 10 punktów. Dramat rozpoczął się dopiero w Koszalinie bo po teamowych perturbacjach Wosker został bez samochodu, a zmuszony do jazdy pożyczonym autem uzbierał jedynie 1 punkt. Na Krzywą przesiadł się do Nissana Michała Krajewskiego i pomimo tego, że auto przeszło kurację wzmacniającą, nie wystarczyło to by wbić się na wysoko punktowane miejsca. Mateusz zawsze podkreślał, że fun jaki daje mu drifting jest dla niego ważniejszy niż wynik, dlatego też zdaje się tym wszystkim nie przejmować i lata bokiem doskonale się przy tym bawiąc. My się jednak martwimy, bo kibicujemy Matesowi i życzymy temu zawsze uśmiechniętemu zawodnikowi jak najlepiej.

Numer pięć to kolejny weteran polskiego driftingu Michał Mikso Krajewski. W tym sezonie DriftOpen Michał dwa razy stanął na podium w tym raz na jego najwyższym stopniu w Wyrazowie. Nieco gorzej poszło mu w Debrznie, Koszalinie i Krzywej ale z dodatkowymi punktami za bardzo wysokie pozycje w kwalifikacjach uzbierał mocne 58 punktów, co dalej daje mu szanse w walce o mistrzowski tytuł. Mamy nadzieję, że Mikso za kierownicą swojego zielonego Nissana wykręci w Brnie wysoki wynik i zawalczy o koszulkę lidera.

Top 6 zamyka Paweł Korpuliński. Ten młody i bardzo utalentowany kierowca do spółki ze swoją BMW serii 1 potrafi wykręcić wysokie noty jednak w bieżącym sezonie DO jeździ nieco nierówno. Na pięć rund zawodów, w trzech wywalczył 'jedynie’ top 16, ale z kolei podczas dwóch pozostałych rund stanął na drugim miejscu podium. Pierwszy raz na Wyrazowie jadąc w finale z Michałem Krajewskim, pożyczonym autem Piotra Pitera Kozłowskiego. Drugie podium to bardzo dobre przejazdy na Krzywej i emocjonujący przejazd finałowy z Wojtkiem Łubkowskim. Pawła Korpulińskiego mogło zresztą na Krzywej w ogóle zabraknąć ponieważ miał wcześniej zakontraktowany turniej za granicą Polski i na miesiąc przed rundą wystosował do federacji DriftOpen prośbę o przeprowadzenie przejazdu kwalifikacyjnego w niedzielę. Przychyliliśmy się do prośby Pawła, a ten pojawił się po całonocnej podróży na lotnisku w Krzywej o 8 rano w niedzielę, wsiadł w samochód i bez wcześniejszego treningu wykręcił drugi wynik kwalifikacji. Z pewnością można się spodziewać jego dobrego występu w Brnie i na taki właśnie liczymy!

Po Krzywej z walki o podium odpadł niestety Kamil Sikora. Złotko wykręcił wysokie 4 miejsce w kwalifikacjach jednak awaria samochodu wykluczyła go z dalszych rozgrywek. Żałujemy również kolejnej awarii samochodu Pawła Koali Kalotki. Koala nie ma w tym roku szans na walkę o mistrzostwo DriftOpen, jednak po całym sezonie awarii i stresów związanych z chorobami wieku dziecięcego jego Nissana, miło byłoby zobaczyć go na podium. Tym bardziej, że świeżo wystrojony LS robił na Krzywej sporo dymu, a Paweł za jego kierownicą zakończył kwali na wysokim 6 miejscu. Niestety Nissan dostał zawału i nie zobaczymy już Koali w tym sezonie.

Panie i Panowie, Brno zapowiada się bardzo ciekawie!