Subaru Impreza 2.5RS
Na hasło Subaru Impreza 2.5RS każdemu przed oczami staje wyobrażenie maszyny prowadzonej przez Richarda Burnsa czy Colina McRae.
Właścicielem tego konkretnego Subaru Impreza 2.5RS jest Dave Mann. Jego pasją od zawsze był downhill rowerowy, który ma przecież wiele cech wspólnych z rajdami jak chociażby szutr czy pędzenie na złamanie karku. To oraz fakt, że mieszka w górzystym terenie gdzie większość dróg stanowią te żwirowe, skłoniło go w kierunku Subaru. Będąc jeszcze na studiach, sprzedał swojego pickupa Toyoty i kupił używane WRX z 2002 roku. Tak zaczęła się jego miłość do tej marki.
Gdy zrobiło się już nudno, Dave zainteresował się tuningiem swojego Subaru. W ciągu pierwszego roku, własnymi siłami zmodyfikował turbo i układ paliwowy, a że apetyt rośnie w miarę jedzenia szybko zaczął rozglądać się za kolejnymi modyfikacjami. Pewnego dnia znajomy dealer samochodów zadzwonił do Dave’a z informacją, że posiada na sprzedaż Subaru Impreza GC8 Rally w kolorze Blue Pearl. Samochód posiadał tylko jedna małą wadę, a mianowicie uszkodzony silnik. Dave od razu sprzedał swojego WRX’a, kupił oferowane GC8 oraz JDMowy silnik STI ze skrzynią biegów. Subaru Impreza GC8 Dave’a wyjechało na drogę.
Jak można się było domyślać Subaru Impreza 2.5RS długo nie pozostało seryjne.
Dave postawił na temat budowania nisko budżetowego, ulicznego samochód do prób czasowych. Oznaczało to w skrócie „wybebeszenie” wnętrza ze zbędnego balastu, zamontowanie klatki bezpieczeństwa, poprawienie osiągów i zawieszenia. Dla właściciela jedną z najważniejszych rzeczy w tym aucie jest to, że z wyjątkiem tuningu ECU i klatki bezpieczeństwa, wszystkie modyfikacje wykonał sam lub we współpracy z przyjaciółmi. Jedną z takich modyfikacji, która wyróżnia samochód jest tylny dyfuzor. Jego zamontowanie wymagało wycięcia części podłogi bagażnika, oraz wielkiego płatu zderzaka. Dave jednak nie boi się tego typu modyfikacji. Progi, które są rzadko spotykane na GC8 świetnie uzupełniają się z karbonową maską Seibon’a i lipem pod zderzakiem. Reszta modyfikacji nadwozia tego Subaru Impreza 2.5RS to czysty JDM – od zaślepek halogenów po lotkę na klapie.
W ten dziki styl idealnie wpasowują się równie dzikie felgi 18X10j, które ubrano w opony Bridgestone RE-11s o słusznym rozmiarze 265/35. Wysokość całości można ustawić poprzez podwójnie regulowany gwint RET II. Pozostałe elementy układu jezdnego, takie jak piasty, zaciski i rozpórki pochodzą z WRX STI ’01. Pod maską przybyło nieco „gratów”. Silnik potraktowano zestawem turbo Ultimate Racing GT35R, kontrolowanym przez SM4 ECU. Moc jest przekazywana na wszystkie koła poprzez szpere Suretrac’a oraz modyfikowany dyferencjał. Obecna moc przy doładowaniu 1.4-bara wynosi około 470 KM. Sporo, a będzie jeszcze więcej!
Dave pomimo obecnego stanu auta dalej chce ulepszać swój projekt. W planach na przyszłość jest zakucie silnika i podniesienie doładowania oraz lekkie zmiany bodykitu.