Tegoroczne Moto Show w Krakowie dobiegło końca w niedzielę 24 maja około godziny 18. Zapewne wielu z Was osobiście odwiedziło wspomniane targi, a jeśli nie to na pewno widziało choć kilka zdjęć z fotorelacji któregoś z fotografów lub znajomych, którzy przebywali w tamten weekend w Expo Kraków.
Wiem, że może sobie pomyślicie „po co ktoś wraca do tematu moto show kraków?”. Jednak zaraz po powrocie z tych targów wiedziałem, że warto będzie się podzielić moimi przemyśleniami na temat tej imprezy, ale dopiero teraz otrzymałem taką możliwość właśnie tutaj.
Tegoroczna impreza była rozgrywana po raz drugi jako „Moto Show”, a jednocześnie już po raz 13 jako kolejna edycja „Tuning Show Kraków”. Od ubiegłego 2014 roku krakowskie targi przeniosły się do nowo otwartego Międzynarodowego Centrum Targowo-Kongresowego EXPO Kraków, które organizatorom targów Moto Show daje do dyspozycji dwie hale o łącznej powierzchni 9 tys. m².
W tym roku organizatorzy przeznaczyli jedną halę na targi „Tuning Show Kraków & Custom Salon”, natomiast drugą na „Salon samochodów rodzinnych, miejskich, suv-ów oraz klasy premium” jak i na targi „Motorsport Show”. W holu dodatkowo była strefa skuterów i motocykli. Tak jak można się domyślić lub też zauważyć krakowskie targi rozrastają się w kolejne atrakcje dostarczając różnorodność motoryzacyjną dla odwiedzających.
Zacznijmy więc od początku. Na Moto Show wybrałem się w sobotę przed południem, więc kilka minut po 11 byłem w rejonie ul. Galicyjskiej. Od razu można było zauważyć, że targi wystartowały, gdyż w rejonie EXPO tworzyły się korki (głównie na drodze dojazdowej do parkingu przy samym expo). Na pewno wygodnym rozwiązaniem dla dużej ilości odwiedzających było podstawienie przez organizatorów EXPO BUSów, które dowoziły chętnych pod główną bramę targów.
Sobota to tradycyjnie dzień z mniejszą ilością odwiedzających, co dla mnie było dobre, gdyż miałem większe szanse na zrobienie zdjęć. Natomiast niedziela to już dużo większa ilość odwiedzających ze względu na wolne w pracy i po części przez niesprzyjającą pogodę na niedzielne grillowanie.
Strefa tuningu to głównie najlepsze projekty z polskiej sceny tuningowej w której króluje duża gleba (bardzo często dzięki zestawom airride, dlatego ukłony dla posiadaczy gwintów), dobra „markowa” lub coraz częściej customowa felga i spas. Jak widać większości się to podoba, co mnie nie dziwi, gdyż obecnie „świeża” buda w ciekawym lakierze z jakimś pakietem stylistycznym fabrycznego tunera robi świetną robotę. Jednak wystarczyło spojrzeć na drugą część hali i od razu pojawiało się duże zaskoczenie. Tegoroczne targi odwiedziła grupa tuningowców z południa (Czechy, Słowacja, Węgry) gdzie jak można było się przekonać wciąż panuje styl „szybkich i wściekłych”.
Myślę, że taki kontrast jaki stworzył się na hali był świetnym porównaniem dla odwiedzających jak i dla samych wystawców jak bardzo różnią się style tuningu w sąsiednich krajach. Jednak na hali z tuningiem największe wrażenie robiła wystawa Suhorovsky Design, którzy zaprezentowali się po raz kolejny na tych targach. Nie było osoby która by się nie zatrzymała choć na chwilę, żeby popatrzeć na dwa piękne Mercedesy SL z pakietami stylistycznymi SR.66 oraz na Lamborghini Gallardo, które również otrzymało nowy wizerunek od Suhorovsky Design. Te trzy samochody pokazywały, że „polak potrafi”.
Przechodząc na drugą halę można było podziwiać piękną czerwoną włoszkę – Alfę Romeo 4C, która stała w sektorze Moto Interia wraz z Lexusem RC F i Porsche 911 (991) GT3. Jednak po wejściu na drugą halę pierwszym samochodem, który rzucał się w oczy był żółty Mercedes-Benz AMG GT S. Nie było chwili, żeby nie cieszył się zainteresowaniem odwiedzających co było dużym sukcesem dla wystawcy.
Salon samochodów tworzyły sektory Mercedesa, Renault, Dacii, Nissana, Jeepa, BMW, Skody, Forda, Citroena i Volkswagena. Więc każdy odwiedzający mógł znaleźć coś dla siebie i zobaczyć co obecnie serwują w swoich salonach producenci samochodów.
Druga część hali należała do targów Motorsport. Dlatego tutaj znaleźliśmy samochody wyścigowe startujące w różnych seriach wyścigowych m.in. VW Golf R Cup, Porsche Platinum Cup Challenge Central Europe, Scirocco R Cup i Seat Leon EuroCup. Oprócz samochodów wyścigowych były samochody wykorzystywane w rajdach samochodowych m.in. Ford Fiesta R5 Tomasza Kasperczyka startującego w RSMP.
Sam koniec hali zajmowała strefa Drift Masters GP, którzy zaprezentowali samochody startujące w ich cyklu m.in różowego Nissana s15 Dawida Karkosika, żółtego Nissana Skyline R34 Piotra Więcka, jedynego w Europie Opla GT Pawła Treli, jak i Mercedesa 190 Kajetana Rutyny czy dwa Nissany S14 należące do Bartka Stolarskiego i Jacka Popiołka.
Jednak największym zaskoczeniem dla mnie był brak obecności teamu D1 KRK Drift Team, dla których jest to domowa impreza i zawsze na niej się pojawiali uświetniając całą imprezę pokazami driftu w ich wykonaniu. Widziałem jedynie kilku z ich zawodników przechadzających się po targach… Szkoda. Jak się jednak dowiedziałem chłopaki nie mogli się zaprezentować publiczności przez jednego z wystawców, a mianowicie Drift Masters GP…
Pomyślicie sobie „jak to możliwe?”. Okazało się, że przedstawiciele ligi Drift Masters GP zażyczyli sobie „wyłączności” na prezentację strefy driftu, więc pojawili się tylko zawodnicy zaproszeni przez DMGP, czyli Ci którzy startują w ich lidze. Jak dla mnie to bardzo chamskie zagranie ze strony organizatorów tym bardziej, że pokazy driftu w wykonaniu D1 KRK z ubiegłego roku i w wykonaniu zawodników DMGP prawie się nie różniły jakością. Myślę, że to wina małego plac, gdzie nie liczą się tak bardzo konie mechaniczne. Tak więc tutaj ogromny minus, tym bardziej, że chłopaki z D1 KRK Drift Team zawsze mieli dłuższe pokazy i myślę, że bardziej widowiskowe.
Z tego też względu przedstawiciele innej serii driftingowej, jednak równie popularnej w Polsce – Drift Open nie mogli zaprosić do swojego sektora zawodników startujących w ich lidze, gdyż dostali taki zakaz… Jednak myślę, że z całej tej sytuacji wyszli obronną ręką, ponieważ w ich sektorze wystawili ligowego safety cara – Alfę Romeo Brerę, typowo tuningową błękitną Hondę Del Sol oraz Lamborghini Gallardo Spyder i Chevroleta Camaro Transformers z zaprzyjaźnionej firmy Amazing Cars, które skutecznie przyciągały uwagę odwiedzających, a zainteresowani mogli się czegoś więcej dowiedzieć o sporcie jakim jest drifting jak i o samej lidze Drift Open.
Tak więc Drift Masters GP stworzyło podczas Moto Show „małą rywalizację” pomiędzy dwiema odrębnymi ligami drifitgnowymi co można było uznać za śmieszne, bo przecież zawody ligi Drift Open są nastawione na głównie na dobrą zabawę zawodników i pokazywanie pełnego luzu jaki powinien panować w tym sporcie, a liga Drift Masters GP jest przecież ligą, która wydaje „miliony” na promocję driftu, a jednocześnie stwarza nastrój dużej rywalizacji podczas zawodów, przez co drifting staje się coraz bardziej kosztownym sportem.
Ale zostawmy już tę sprawę w spokoju. Przejdźmy do rzeczy które pominąłem. Custom Salon to jak zawsze gratka dla fanów amerykańskiej motoryzacji (mi osobiście najbardziej spodobał się czarny Dodge Charger). Oprócz tego na obu halach prezentowały się firmy prezentujące pielęgnację, jak i środki do pielęgnacji samochodów oraz firma zajmująca się oklejaniem samochodów za pomocą folii. Tutaj można wspomnieć, że polska ekipa podczas Moto Show pobiła rekord Guinessa.
W międzyczasie na zewnątrz obiektu rozgrywały się zawody KJS Rajdy 24 Cup oraz jednocześnie po drugiej stronie prezentacje samochodów po tuningu na scenie ekipy Tuning Kingz. Tak więc każdy odwiedzający znalazł coś dla siebie, co chyba potwierdziła liczba osób, które odwiedziły w weekend 23-24 maja EXPO Kraków.
Trochę się rozpisałem, być może jest trochę błędów za które z góry przepraszam. Jest to jednak mój powrót do pisania po dłuższej przerwie więc wybaczcie.
A no tak… nawet zapomniałem się przedstawić. Jak pewnie wielu z Was się domyśliło autorem tej obszernej publikacji jest nie kto inny, a autor zdjęć które macie możliwość w międzyczasie oglądać.
Nie wiem czy ktokolwiek dotarł do tego miejsca, ale mam nadzieję, że nie zanudziłem Was na śmierć. Część osób może mnie zna lub kojarzy. Jestem młodym 19 letnim chłopakiem z kilkoma pasjami w które się zagłębiam i je łączę tak jak fotografię i motoryzację, a w ostatnim czasie dużą uwagę poświęcam driftingowi. To tyle na dzisiaj. STAY TUNED!
Pełna galeria tutaj: MOTO SHOW KRAKÓW 2015